Zarys działalności Armii Krajowej na terenie powiatu dąbrowskiego

Marek Jachym 26 maja 2022

Po zakończeniu działań wojennych w 1939 r. rozpoczął się proces budowania Polskiego Państwa Podziemnego, w którym Armia Krajowa (AK) stanowiła najliczniejszą konspiracyjną organizację wojskową działającą w czasie II wojny światowej. Zalążkiem Armii Krajowej była Służba Zwycięstwu Polski (SZP), która decyzją Naczelnego Wodza i premiera Władysława Sikorskiego przekształcona została w Związek Walki Zbrojnej (ZWZ), a który 14 lutego 1942 r. został przemianowany na Armię Krajową.

Jakie były zasady wstępowania do tych organizacji? Z instrukcji powołującej Związek Walki Zbrojnej dowiemy się, że członkiem „może być każdy Polak (każda Polka), nieposzlakowanej czci, poczynając od wieku lat 17-u, który cele organizacji przyjmie za swoje, podda się bez zastrzeżeń jej regulaminowi, oraz złoży przepisaną przysięgę”. System konspiracji miał być oparty o następujące zasady:

- pseudonimy członków,

- oparcie rozkazodawstwa o zlecenia ustne i system pamięciowy, przy ograniczeniu pisania do niezbędnego minimum,

- oparcie systemu łączności o hasła i odzewy słowne lub materialne,

- kontakty organizacyjne odbywają się na kwaterach tajnych, nieustanne zmienianych,

- w zasadzie każdy żołnierz ZWZ zna tylko swych towarzyszy w sekcji; kontakty komend odbywają się w porządku ściśle hierarchicznym wedle zasady: tylko jeden kontakt w górę,

- zasada najważniejsza: w doborze członków kłaść nacisk na jakość kandydatów, ich niewątpliwą wartość moralną, pamiętając, iż największym błędem byłoby dążenie do sukcesów ilościowych.

- zasada najważniejsza: w doborze członków kłaść nacisk na jakość kandydatów, ich niewątpliwą wartość moralną, pamiętając, iż największym błędem byłoby dążenie do sukcesów ilościowych.

Każdy żołnierz Armii Krajowej składał przysięgę:

W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Marii Panny Królowej Korony Polskiej, kładę swe ręce na ten święty Krzyż, znak Męki i Zbawienia, przysięgam być wiernym Ojczyźnie mej, Rzeczypospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży Jej honoru i o wyzwolenie Jej z niewoli walczyć ze wszystkich sił aż do ofiary mego życia. Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej i rozkazom Naczelnego Wodza oraz wyznaczonemu przezeń Dowódcy Armii Krajowej będę bezwzględnie posłuszny, a tajemnicy niezłomnie dochowam, cokolwiek by mnie spotkać miało”.

W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Marii Panny Królowej Korony Polskiej, kładę swe ręce na ten święty Krzyż, znak Męki i Zbawienia, przysięgam być wiernym Ojczyźnie mej, Rzeczypospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży Jej honoru i o wyzwolenie Jej z niewoli walczyć ze wszystkich sił aż do ofiary mego życia. Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej i rozkazom Naczelnego Wodza oraz wyznaczonemu przezeń Dowódcy Armii Krajowej będę bezwzględnie posłuszny, a tajemnicy niezłomnie dochowam, cokolwiek by mnie spotkać miało”

Od początku budowano strukturę terenową ZWZ/AK. Na terenie województw tworzono okręgi, w powiatach obwody, w gminie lub kilku gminach placówki. W zależności od potrzeb w ramach okręgów i podokręgów tworzono inspektoraty terenowe. Na czele okręgów, inspektoratu, obwodów i placówek stali komendanci.

Podstawowym ogniwem był pluton liczący do 50 ludzi, podzielony na drużyny i sekcje w taki sposób, aby jedna osoba miała kontakt tylko z kilkoma współtowarzyszami walki oraz dowódcą.

Struktura AK w powiecie dąbrowskim

Obwód Dąbrowa Tarnowska (kryptonim „Drewniaki” i „Drukarnia”) oraz obwody brzeski (kryptonim „Buty”, „Batuta”) i tarnowski (kryptonim „Tandeta”, „Tartak”) wchodziły w skład Inspektoratu Tarnów (kryptonim „Traktor”, „Tama”), który organizacyjnie podlegał pod Okręg Kraków. Obwody te odpowiadały powiatom według podziału administracyjnego sprzed 1939 roku, zgodnie zaś z podziałem wojskowym sprzed wojny wchodziły one w skład jednego obwodu pułkowego – 16 Pułku Piechoty Ziemi Tarnowskiej.

Na obszarze powiatu dąbrowskiego pierwsze komórki konspiracyjne powstały już w pierwszych miesiącach okupacji, w wyniku kontaktów nawiązanych przez tarnowskich konspiratorów na zasadzie przedwojennych znajomości bądź powiązań rodzinnych. Historyk Aleksandra Pietrzykowao tej sprawie pisze, że w procesie powstawania siatki terenowej SZP w powiecie dąbrowskim stanowiły kontakty nawiązane przez mjra Stanisława Sowiźrała z dyrektorem Banku Spółdzielczego w Dąbrowie, działaczem ludowym, posłem na Sejm II Rzeczypospolitej Henrykiem Krzciukiem. W powiecie dr Paweł Socha (później aktywny nauczyciel tajnego nauczania) wciągnął do pracy konspiracyjnej absolwentów Liceum Ogólnokształcącego. Pierwszym komendantem obwodu dąbrowskiego został kpt. Władysław Kabat ps. „Brzechwa”, który po otrzymaniu określonego polecenia od Henryka Krzciuka ps. „Daniel” oraz hasła i kontaktu, zgłosił się w dniu 10 marca 1940 r. w firmie „Okazja” w Tarnowie, gdzie w obecności mjra Kazimierza Kosiby złożył przysięgę i otrzymał nominację na pierwszego komendanta obwodu dąbrowskiego. Kpt. Władysław Kabat rozpoczął werbowanie ludzi i tworzenie zrębów organizacji. Drugim komendantem Obwodu był kpt. Zbigniew Rogawski, ps. „Baca”, „Młot”, a trzecim kpt. Franciszek Wiatr ps. „Duch”.

Ostatecznie Obwód Dąbrowa Tarnowska składał się z siedmiu placówek. Korzystając z literatury historycznej warto odtworzyć zasięg terytorialny poszczególnych placówek oraz przypomnieć ich dowódców:

- placówka – Dąbrowa Tarnowska-Radgoszcz; kryptonim „Dzięcioł”, „Danuta”

plut. pchor.. Zdzisław Baszak ps. „Pirat”, Władysław Kabat ps. „Brzechwa”, ppor. Tadeusz Świerzb ps. „Robak”, ppor. Stanisław Węgiel ps „Kula”, „Janusz”

- placówka – Gręboszów; kryptonim „Głuszec”, „Gena”, „Genowefa”

pchor. Stefan Wójcik ps. „ Tatar”, sierż. Stanisław Biskup ps. „Bicz”

- placówka – Mędrzechów-Bolesław; kryptonim „”Mewa”, „Malwina”

plut pchor.. F Tracz ps. „Artur”, kpt.. Bolesław Babula ps. „ Malik”

-placówka – Radłów- kryptonim „Roma”, „Regina” „Renata”, „Rozalia”

plut. pchor. Paweł Łata ps. „Znicz”, plut. Władysław Witkowski ps. „Włodek”

st. sierż. Władysław Ciukaj ps. „Zator”

- placówka – Szczucin – kryptonim „Szpak”, „Stefan”, „Stanisława”

kpt. Franciszek Wiatr ps. „Duch”

- placówka – Wietrzychowice - kryptonim „Wrona”, „Wacława”, „Weronika” „Wiesława”

E. Wojciechowski, por. „Kuczak”, ppor. Bronisław Czech ps. „Jurand”

- placówka – Żabno-Otfinów – kryptonim „Zięba”, „Zofia”

ppor. Eugeniusz Kozak „ps. Zor”

Niemożliwe w niniejszym artykule jest przedstawienie z nazwiska i imienia kolejnych dowódców i składów plutonów i drużyn w poszczególnych placówkach. Wymienię jeszcze tylko pozostałe funkcje na szczeblu obwodu (powiatu). Można do nich zaliczyć oficera wyszkolenia oraz osoby zajmujące się wywiadem, łącznością, dywersją i propagandą. Ważną rolę odgrywali mężowie zaufania, którzy znajdowali się przy każdej placówce. Delegatem rządu londyńskiego na powiat dąbrowski był Stanisław Klimczak ze Słupca ps. „Żelazny”.

Stan osobowy obwodu na początku okupacji kształtował się w granicach ok. 400 zaprzysiężonych, a według zestawienia sporządzonego przez pierwszego komendanta Obwodu Władysława Kabata, w maju 1944 r., a więc już po scaleniu z Batalionami Chłopskimi, w obwodzie dąbrowskim w 25 plutonach było zorganizowanych około 1900 żołnierzy, przy czym w zestawieniu tym nie ujęto plutonów Wojskowej Służby Ochrony Powstania. Warto choć w przybliżeniu odtworzyć stan niektórych placówek. I tak np.: placówka „Danuta” (Dąbrowa Tarnowska- Radgoszcz) liczyła ponad 360 żołnierzy, placówka „Malwina” (Mędrzechów-Bolesław) - około 440 żołnierzy, placówka „Stanisława” (Szczucin) po podporządkowaniu Batalionów Chłopskich pod dowództwo Armii Krajowej wynosiła - 444 żołnierzy Aby uwiarygodnić te liczby przytoczę opinię Zdzisława Baszaka: „Od listopada 1939 r. do marca 1940 r. otrzymywałem szereg sprawozdań dotyczących stanu osobowego i uzbrojenia. Meldunki dotyczyły gmin Gręboszów, Bolesław, Mędrzechów, częściowo Szczucin, Dąbrowa Tarnowska, Radgoszcz. Wynikało z nich, że na tym terenie, znalazły się setki ludzi”.

W 1942 r. ppłk Stefan Musiałek-Łowicki dowódca Inspektoratu Tarnów AK przeprowadził dokładną kontrolę wszystkich trzech obwodów (Tarnów, Brzesko, Dąbrowa Tarnowska), po której stwierdził, że jedynie obwód dąbrowski przedstawiał się bez zarzutu, tak pod względem organizacyjnym, jak i wyszkoleniowym. Scharakteryzował też pierwszego komendanta: „Kpt. „Brzechwa” osobiście był dobrze wyszkolony był doskonałym organizatorem i konspiratorem, miał dobre podejście do ludzi, był przez wielu lubiany i posiadał duży autorytet wśród podwładnych. Ogólnie: bardzo dobry oficer i dowódca konspiracyjny”. Cały zaś Inspektorat Tarnów miał wynosić po scaleniu (łącznie z Wojskową Służbą Kobiet) na wiosnę 1944 r. ponad 9000 żołnierzy, ale uzbrojenia – zdaniem jego dowódcy – już po zrzutach angielskich posiadano bardzo niewiele.

Z Armią Krajową było powiązane podziemne harcerstwo, które w czasie okupacji pełniło służbę pomocniczą, zwiadowczą i łączności na rzecz Komendy Obwodu „Drewniaki”.

Działalność sabotażowa

Ramy niniejszego artykułu ograniczają szczegółowe omówienie działalności sabotażowo-dywersyjnej na terenie „Drewniaków”. W pierwszych latach okupacji ta forma działalności prowadzona była dorywczo. Drużyny dywersyjne z poszczególnych placówek niszczyły wykazy kontyngentowe, likwidowały bimbrownie, niszczyły urządzenia w mleczarni, karały chłostą donosicieli i kolaborantów. „W ramach szkolenia – pisał Z. Baszak - sekcje „Malwiny” wykonały szereg akcji. Między innymi były to operacje związane z mleczarniami. Partyzanci zabierali stamtąd masło niszczyli dokumenty, zabierali części urządzeń (zwłaszcza bąki z wirówek). Działania te unieruchamiały na pewien czas mleczarnie, pozbawiały gospodarkę niemiecką paru ton masła, co cieszyło niezmiernie nas Polaków”.

Wiosną 1944 r. zorganizowano akcję na więzienie w Dąbrowie Tarnowskiej, w której uwolniono ok. 40 osób zatrzymanych jako zakładników.

Głośnym echem na Powiślu odbiła się akcja z czerwca 1944 roku, którą przeprowadził Zdzisław Baszak ps. „Pirat”. Akcja polegała na zablokowaniu transportu węgla płynącego po Wiśle. W okresie prawie 10 dni zajmowano przepływające galary z węglem, który zabierali dla siebie mieszkańcy okolicznych wsi, cierpiący na brak opału.

Wymienić jeszcze należy: rozbrojenie posterunku policji granatowej w Radgoszczy (czerwiec 1944) przez 30 osobowy oddział żołnierzy Polski Podziemnej, w lecie 1944 r. przeszkodzenie Niemcom w wywiezieniu kilkuset sztuk bydła z majątku barona Feliksa Konopki w Brniu, akcję na hurtownię tytoniową w Dąbrowie.

Armia Krajowa zajmowała się też bezwzględnym tępieniem zdrajców i konfidentów. Wśród większych akcji tego typu było przeprowadzenie przez grupę sabotażowo-dywersyjną „Malwiny” wykonanie wyroku na Rozmusie, funkcjonariuszu policji granatowej, który gorliwie współpracował z Niemcami, a wyrokiem sądu podziemnego AK został skazany na śmierć. Po kilkakrotnych, nieudanych próbach jego likwidacji, zapadła decyzja, aby wyrok wykonać w Szczucinie. Stało się to w biały dzień na ulicy Kościuszki. Zdezorientowani Niemcy nie podjęli pościgu, a zespół egzekucyjny spokojnie oddalił się.

Stosowano też niekonwencjonalne metody walki z okupantem. W sposób bardzo sprytny dokonano likwidacji współpracownika gestapo Leopolda Wendlanda, wójta Bolesława i Mędrzechowa, któremu podano truciznę do jego kieliszka z alkoholem, co miało sugerować skręt kiszek spowodowany nadmierną ilością spożytego alkoholu.

W podobny sposób próbowano zlikwidować żandarma Engelberta Guzdka, który słynął na Powiślu ze zbrodniczej działalności. Sprawa ta budzi po dzień dzisiejszy wiele emocji. Likwidacja zbrodniarza nie była rzeczą łatwą, gdyż Niemcy ogłosili, że w wypadku jego śmierci zostanie rozstrzelanych 100 zakładników. Tadeusz Stefan Krasnodębski ps. „Kostek” o tej sprawie pisze:

Sprawa wykonania wyroku na Guzdku cały czas zaprzątała uwagę moją i moich przełożonych. Często rozważaliśmy z „Bacą”, „Leszkiem” i „Brzechwą” rozmaite warianty likwidacji zbrodniarza, lecz żaden nie gwarantował nam uniknięcia zemsty (…) Przełożeni, nie widząc dobrego sposobu, postanowili zdać się na jakiś szczęśliwy przypadek i dali wolną rękę w rozwiązaniu tego problemu”. „Kostek” to członek struktur niepodległościowych, który w 1940 r. na rozkaz przełożonych podejmuje służbę w tzw. Policji Polskiej GG, zwanej powszechnie policją „granatową”. Pełnił w niej przez 4 lata rolę konspiracyjnej „wtyczki”

Otóż policjant granatowy wykorzystał sprzyjającą okazję jaka się wydarzyła, gdy Guzdek wraz z żandarmem Steinem i granatowym policjantem Mądrym mieli rozstrzelać osadzonych w areszcie w Otfinowie trzech Ukraińców zbiegłych z obozu pracy. O tych zamiarach wiedział „Kostek” i postanowił to wykorzystać. Kiedy Stein i Mądry oddali strzały do skazańców, „Kostek” wystrzelił w stronę Guzdka. Po dochodzeniach Niemcy uznali, że Guzdka zastrzelił zbiegły Ukrainiec.

Akcja „II i III Most”

Inspektorat AK w Tarnowie został wyznaczony do przeprowadzenia akcji, której celem było lądowanie alianckich samolotów w Polsce. Umożliwiały

one szybki przerzut z Anglii do Polski i odwrotnie ważnych osobistości politycznych i wojskowych kurierów, ważnych dokumentów i materiałów, sprzętu

wojskowego. Działania lotnicze, połączone z lądowaniem samolotów w Polsce nazwano „mostami”, a lądowiska „bajorami”. Na styku 3 powiatów: Tarnów,

Dąbrowa Tarnowska i Brzesko ciągnie się od miejscowości Wał - Ruda szeroki pas łąk, na których przeprowadzono akcje „II i III Most” .

Dowódcą operacji był ppłk Stefan Musiałek-Łowicki ps. „Mirosław” - szef Inspektoratu „Tama”. Na dowódcę oddziałów osłonowych i zastępcę operacji w czasie II „Mostu” został wyznaczony Komendant Obwodu Dąbrowa Tarnowska kpt. Zbigniew Rogawski ps. „Młot”. Lądowanie miało miejsce w nocy 29 na 30 maja 1944 r. Zakończyło się pełnym sukcesem, choć wcześniej wśród dowódców było wiele wątpliwości o jej celowości. Wątpliwości te pojawiły się, gdy w Dąbrowie Tarnowskiej i w gminie Wietrzychowice na początku maja Niemcy przeprowadzili poważne aresztowania wśród członków AK. Mimo tych strat, zdecydowano o lądowaniu, a wydzieleni żołnierze myśleli, że biorą udział w ćwiczeniach. Sprawnie wyładowano z samolotu ładunek oraz umieszczono w nim emisariuszy. Samolot przebywał na ziemi tylko 7 minut.

Akcja „III Most”, która była niemal powtórzeniem poprzedniej, została przeprowadzona w nocy 25 na 26 lipca 1944 r,. na prośbę rządu brytyjskiego, a celem jej było dostarczenie aliantom części, fotografii, rysunków i opisu tajnej broni niemieckiej - V-2. Po ich odbiór miał przylecieć z bazy lotniczej koło Brindisi angielski samolot typu Dakota. W czerwcu 1944 r. na dowódcę osłony akcji „III Most”, lądowiska „Motyl” i jego okolic został wyznaczony kpt. Władysław Kabat ps. „Brzechwa”, funkcję zastępcy dowódcy pełnił podchorąży Zdzisław Baszak ps. „Pirat”. W decydującym momencie „III Mostu”, samolot nie mógł wystartować i nawet zaczęto rozważać jego zniszczenie. Szczęśliwie, po dramatycznych wysiłkach maszyna wystartowała i ładunek bezpiecznie dotarł do celu.

Po zakończeniu operacji „II i III Most” dowódca Stefan Musiałek-Łowicki wnioskował do Komendanta Okręgu listę osób do odznaczenia. I tak kpt. „Brzechwa” (Kabat Władysław) – Krzyż „Virtuti Militari” V klasy, kpt „Młot” (Rogawski Zbigniew) - Złoty Krzyż Zasługi.

Działalność propagandowa

Koniecznie trzeba wspomnieć o działalności propagandowej jaką prowadziło dąbrowskie podziemie. Na obszarze obwodu już na wiosnę 1940 r. docierały pierwsze egzemplarze „Biuletynu Tarnowskiego”, z czasem na dużo większą skalę kolportowano gazetę „Odwet”, który pouczał jak należy postępować w konkretnej sytuacji wytworzonej przez okupanta. Nade wszystko informował też o aktualnej sytuacji na froncie. O sprawności oraz o możliwościach organizacyjnych rozprowadzania gazety w czasie okupacji niech świadczy fakt, że punkt przebitkowy potrafił w ciągu nocy, pracując na jedną zmianę przy powielaczu wykonać ok. 800-1000 egzemplarzy „Odwetu”. Niestety, doszło do licznych aresztowań kolporterów konspiracyjnej gazety i Komendant Obwodu „Drewniaki” podjął decyzję o wydawaniu własnej gazety. Nadano jej nazwę „Pobudka”. Znaczą część „Pobudki” zajmował serwis informacyjny oraz informacje o wyróżniających się akcjach bojowych AK.

Straty

Niemcy przez cały okres okupacji starali się wytropić żołnierzy Polski Walczącej. System konspiracji powodował, że te działania okupanta były dość utrudnione. Niestety, nieszczęśliwy przypadek, donos, wpadka często decydowały o życiu i śmierci członków AK. Obecnie skoncentruję się tylko na wybranych zagadnieniach.

Na terenie Szczucina i okolic kolportowano konspiracyjną gazetkę „Odwet”, która systematycznie zwiększała grono czytelników. Zorganizowana siatka kolportażu została przerwana przez aresztowania, które miały miejsce w Szczucinie w sobotę dn. 4 kwietnia 1941 r.

Dnia 3 lipca 1943 r. o świcie do Świebodzina podjechały ciężarówki z gestapowcami, którzy otoczyli dom w którym przebywał Ignacy Łazarz ps. „Lot”. „Lot” brał udział w wielu akcjach dywersyjnych. Niszczył dokumenty w urzędach gminnych i w urzędach tzw. targowników, którzy prowadzili ścisłą ewidencję bydła i trzody chlewnej, brał też udział w likwidacji w Szczucinie Rozmusa oraz w akcji, którą opatrzono kryptonimem „Węgiel”. Po długiej i rozpaczliwej walce „Lot” ginie, a Niemcy pastwią się nad jego ciałem, wrzucają je do wykopanego dołu. Trzy dni później z polecenia dowódcy plutonu, Stanisława Chwałka ps. „Babicz” zwłoki zostały wykopane, umyte i ubrane, po czym z honorami wojskowymi włożone do grobu. Na świeżym grobie spoczęły kwiaty, a na biało-czerwonych szarfach widniał napis; „Bohaterowi Polski – Koledzy”. Niemcy ze złości zaminowali grób. Po wyzwoleniu ciało Ignacego Łazarza przeniesiono na cmentarz parafialny w Bolesławiu.

Dnia 4 maja 1944 r. wieś Jadowniki Mokre w gminie Wietrzychowice została spacyfikowana przez gestapo i niemieckie oddziały policyjne. Rozstrzelano 22 osoby, w większości członków AK i BCh. Aresztowano ponad 50 osób, część po interwencji wietrzychowickiego proboszcza wypuszczono, część zaś wywieziono do tarnowskiego gestapo na ulicy Urszulańskiej.

Dnia 6 maja 1944 r. nad ranem kilkoma samochodami zjechali do Dąbrowy Niemcy. obstawili wszystkie ulice wylotowe z miasta, wkroczyli do budynku „Sokoła” , gdzie mieściły się biura spółdzielni „Rolnik”, która skupowała płody i zaopatrywała rolników w narzędzia rolnicze. Wśród ponad 40 pracowników spółdzielni 12 było członkami AK . Niemcy aresztowali wszystkich pracowników których zastali tam. Po upływie kilkunastu dni tylko jeden z 14 wywiezionych odzyskał wolność.

Powojenne losy

Po zakończeniu działań wojennych, AK na terenach wyzwolonych była traktowana jako organizacja przestępcza, jej żołnierze byli internowani, aresztowani i wywożeni do ZSRR. Wszędzie też struktury organizacyjne AK przechodziły do głębokiej konspiracji w ramach utworzonych organizacji NIE oraz Wolność i Niezawisłość ( WiN). Miały one kontynuować walkę o odzyskanie przez Polskę niepodległości, odwoływały się do tradycji Polski podziemnej z lat okupacji niemieckiej. Były bezwzględnie zwalczane przez władze komunistyczne, które w tym celu utworzyły Urząd Bezpieczeństwa Publicznego.

W Dąbrowie Tarnowskiej powstał Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego (PUBP). Rozpoczęły się masowe aresztowania żołnierzy Armii Krajowej. Pod koniec kwietnia 1945 r. więziono w dąbrowskim więzieniu około 80 ludzi, część z nich została już wywieziona. Aby uratować pozostałych postanowiono pozostałych odbić. Urząd w Dąbrowie Tarnowskiej został w nocy z 8 na 9 maja 1945 r. zaatakowany przez około 50-osobowy oddział Tadeusza Musiała ps. „Zarys”. Rozbito miejscowe więzienie i uwolniono więźniów. Akcja ta odbiła się szerokim echem na Powiślu.

Bezpieka czując się coraz pewniej, krwawo rozprawiała się z byłymi już żołnierzami AK. Wielu z nich przypłaciło to zdrowiem i życiem.

Pierwszy komendant Obwodu AK w Dąbrowie Tarnowskiej Władysław Kabat ps. „Brzechwa”, po wyzwoleniu krótko był żołnierzem Ludowego Wojska Polskiego, po zdemobilizowaniu został aresztowany i więziony przez Urząd Bezpieczeństwa (UB) za przynależność do AK, przeszedł tzw. „golgotę wrocławską”, gdzie był przesłuchiwany w sposób wprost niewiarygodny. Oto fragment z przesłuchania „Brzechwy”: „ W kącie pokoju nr 17, pomiędzy ścianą z żelazną szafą stoję w postawie na baczność. Co osiem godzin dwóch oprawców zmienia się i przesłuchuje mnie bez przerwy. W przypadku, gdy się poruszę biją moją głową o ścianę, kopią po kostkach i w golenie. Celem lepszej kontroli nakreślają kredą trójkąt wokół moich stóp i mówią: „uważaj i stój spokojnie bo jeśli nadepniesz na krechę, to cię tu zaraz szlag trafi”. Ten, który kreślił trójkąt, może mieć najwyżej 18 lat. I tak sześć dób bez snu jedzenia, bez picia, wśród ustawicznych obelg i drwin. Mimo próśb i błagań nie pozwolą pójść do ubikacji i nie podadzą szklanki wody.” Okropne doświadczenia więzienne przyczyniły się do amputacji obu nóg oraz spowodowały wiele innych schorzeń.

Eugeniusz Kotra, ps. „Leszek” został zabrany z domu przez żołnierzy UB. Po kilku dniach pod stogiem siana w Luszowicach znaleziono jego potwornie zmasakrowane zwłoki. Ciało było wręcz czarne od bicia, kończyny i żebra połamane.

Zdzisław Baszak ps. „Pirat”, rozpoczął studia w Akademii Handlowej w Krakowie. Zostały one przerwane z powodu aresztowania przez UB. Otrzymał wyrok 6 lat pozbawienia wolności, z czego był więziony przez 3 lata.

Niestety, wiele jeszcze lat w powojennej Polsce musieli jeszcze cierpieć byli żołnierze AK za przynależność do tej formacji, a polityczny „pył. zapomnienia” sprawił, że dzieje AK zostały usunięte z najnowszej historii Polski. Dopiero po 1989 r. przyszły lata, w których ich działalność ojczyzna doceniła. Powstał Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. W 1990 r. w Dąbrowie Tarnowskiej płk Zdzisław Baszak utworzył muzeum Armii Krajowej, a byli żołnierze AK prowadzą dziś działalność edukacyjną i popularyzatorską. Powstają liczne Kluby Historyczne im. Armii Krajowej. Obecnie wiedza o roli Armii Krajowe w czasie wojny oparta jest na prawdzie historycznej, a jej uczestnicy mogą ją przekazywać zgodnie ze swoją wiedzą.


Marek Jachym

Źródło

Baszak Z. „Placówka AK „Malwina” (1992)
Kabat E. „Zapomniana „operacja III Most” i niezłomny dowódca płk Władysław Kabat” (2009)
Kozaczka J. „Kulisy wsypy” („Kurier Dąbrowski”1993)
Krasnodębski T. „Policjant konspiratorem. Szesnaście lat na muszce Gestapo i bezpieki” (2007)
Pietrzykowa A. „Region tarnowski w okresie okupacji hitlerowskiej - polityka okupanta i ruch oporu” (1984);
Rzeszuto J. „ Ostatnia walka „Lota” („Kurier Dąbrowski”1994)
Skowron A. „Rozbicie więzienia śledczego Urzędu Bezpieczeństwa w Dąbrowie Tarnowskiej z dnia 8 na 9 maja 1945 roku” („Rocznik Tarnowski”2003/2004)