Naturalnym jest, że w obliczu zagrożenia boimy się wielu rzeczy. Przede wszystkim obawiamy się o życie nasze i naszych najbliższych. Spróbujmy jednak racjonalnie podejść do problemu, wyłączając emocje.
Strach i lęk to nie to samo.
Strach dotyczy realnej sytuacji i jest decydujący dla przetrwania. Strach powoduje, że ciało wprowadzone zostaje w stan pełnej gotowości. Adrenalina wywołuje przyspieszone bicie serca, wzrost ciśnienia krwi, napięcie mięśni itd. Mózg podejmuje decyzję o walce, ucieczce albo zamarciu.
Lęk dotyczy sytuacji irracjonalnej i nie jest wywołany realnym zagrożeniem. Dotyczy sytuacji przewidywanej w oparciu o często bezpodstawne przesłanki. Zdarza się, że lęk przejawia się głównie somatycznie np. w postaci wzmożonego napięcia mięśniowego, mrowienia kończyn, zwrotów głowy itp.
A więc co to jest stres?
Stres najprościej można zdefiniować jako reakcję organizmu w odpowiedzi na wydarzenia, które zakłócają jego równowagę, obciążają lub przekraczają nasze zdolności do skutecznego poradzenia sobie. Wspomniane wydarzenia zakłócające określamy jako stresory. Ich źródło może być zarówno fizyczne (np. hałas, przeludnienie, choroby, katastrofy naturalne) jak i społeczne (np. brak zatrudnienia, problemy rodzinne, utrata ukochanej osoby).
Wielu z nas chętnie by się go w ogóle pozbyło. Skoro wszyscy ludzie w jakimś stopniu go przeżywają, można przypuszczać, że w toku ewolucji gatunku ludzkiego musiał on odgrywać istotną rolę. Po co w sytuacji zagrożenia tak mocno bije serce, pogłębia się oddech, robi się gorąco, można się spocić, a nawet trząść? Po co wyostrzają się zmysły? Czemu trudno skupić się na czymś innym? Przekonującego wyjaśnienia dostarcza hipoteza tzw. „reakcji walki/ucieczki”. Wyobraźmy sobie człowieka sprzed wielu tysięcy lat, którego utrapienia były inne niż współczesnego – dzikie i niebezpieczne zwierzęta grasujące w puszczy, nieprzewidywalna pogoda, wrodzy współplemieńcy. W takiej sytuacji możliwość szybkiej mobilizacji „maszynerii organizmu” mogła decydować o przeżyciu. Stan organizmu na „wysokich obrotach” mógł sprzyjać w walce z groźnym zwierzęciem, lub w ucieczce przed nim. Mocno bijące serce pozwalało skutecznie ukrwić mięśnie, a głębokie oddechy zapewniały im tlen niezbędny do wzmożonego działania. Pot pozwalał utrzymać tę maszynerię w równowadze poprzez schładzanie, a skupienie się na tym co dzieje się tu i teraz (wyostrzenie zmysłów) umożliwiało skuteczną walkę lub ucieczkę. Innymi słowy można z tej perspektywy spojrzeć na stres jako naszego sprzymierzeńca – reakcję organizmu dodającą nam energii i mobilizującą nasze zasoby by zmierzyć się z wyzwaniem. Warto tu nadmienić że stres jest nieodłącznym atrybutem życia i organizmów żywych. Cytując Hansa Selye, kanadyjskiego badacza stresu, można powiedzieć że „bez stresu nie byłoby życia”.
Jak poradzić sobie ze stresem?
- uwierz w siebie – pamiętaj, że to czy źle lub dobrze myślisz o sobie zależy w dużej mierze od tego czego o sobie nauczyłeś się w życiu, i że w znacznym stopniu możesz wzmocnić wiarę w siebie. Daj więc sobie szansę i naucz się pozytywnych rzeczy o sobie,
- traktuj trudności jak wyzwania – niemal niezależnie od tego jakie trudności nas spotykają, zawsze możemy się dzięki nim czegoś nauczyć i znajdować w tym energię, nie bez powodu mówi się „co cię nie zabije to cię wzmocni”,
- naucz się odprężać – tak samo jak organizm potrafi przystąpić do mobilizacji w postaci reakcji stresowej, może też się skutecznie odprężyć.
- bądź aktywny – aktywność fizyczna to jeden z prostych i skutecznych sposobów radzenia sobie ze stresem. Jesteś spięty? Ćwicz,
- poznaj i szanuj swoje uczucia – doświadczane emocje to ważne wskazówki od naszego ciała i umysłu. Staraj się ich słuchać i traktuj jak sprzymierzeńców,
- skorzystaj z pomocy – rozmowa z bliską osobą o tym co trudne potrafi nieraz radykalnie zmienić postrzeganie trudności. Możesz też skorzystać z porady pedagoga on-line lub innego specjalisty.
Lęk wynika z wyobrażonego niebezpieczeństwa lub przewidywanego zagrożenia. Nie jest wywołany realnym zagrożeniem, a negatywnym nastawieniem, które jest wywołane przez nasz umysł.
Zbyt silne emocje, lęk mogą prowadzić do przeciążenia organizmu, dekompensacji. Nadmierne napięcie nerwowe może powodować m.in.:
- zaburzenia snu
- zaburzenia apetytu
- obniżony nastrój
- obawę, że możemy zarazić się wszędzie
- zbyt częste, przesadne mycie rąk
- ciągła dezynfekcja ciała
- pocenie się
- przyspieszona akcja serca
- uciekanie we własne myśli, fantazje
Lęk powoduje również, że przestajemy niekiedy działać racjonalnie.
Przede wszystkim musimy zastanowić się nad tym, na co mamy wpływ. Z pewnością stosowanie się do zaleceń też może działać uspokajająco, jeśli nie radzimy sobie z lękiem tu i teraz. To mycie rąk, niedotykanie klamek to takie "namacalne" narzędzie do walki z zagrożeniem. Wiele osób zdecydowało o zamknięciu się w domach, niektórych zmotywowali do tego pracodawcy. Bycie tylko w domu z pewnością lęk redukuje.
Rodzicu! uczniu! : nie bagatelizuj, tłumacz, rozmawiaj, akceptuj to, co czujesz, korzystaj z pomocy specjalistów.
Źródła:
https://mamadu.pl/146181,jak-radzic-sobie-z-lekiem-w-dobie-koronawirusa-odpowiada-psycholog