Dnia 16 stycznia 2017 roku w naszej szkole zagościła dwudziestojednoletnia studentka ? Zhenni ( Jenny ) Chen. Dzięki staraniom pani Ewy Szuścik-Radłowskiej przybyła z Australii, w ramach wymiany międzynarodowej AIESEC, aby spędzić razem z nami aż dwa tygodnie. Podróż do Polski zajęła jej trzydzieści trzy godziny. Wszyscy byliśmy bardzo podekscytowani i czekaliśmy na pierwsze spotkanie . Kiedy ją ujrzeliśmy, wiedzieliśmy, że poznamy nie tylko Australię, lecz również Chiny! Jenny urodziła się w Chinach, ale od dziewięciu lat mieszka w Sidney. Przygotowała dla nas wiele prezentacji, w których przedstawiła kulturę, zabytki dotyczące Australii i Chin oraz swoje zainteresowania. Dowiedzieliśmy się mnóstwo interesujących faktów dotyczących przeszłości i wpływu Chin na ogólny rozwój cywilizacji. Zobaczyliśmy również piękno i różnorodność Australii - od wysoko rozwiniętych miast - po gołe pustynie. Ujrzeliśmy krajobrazy, których nie mielibyśmy okazji poznać - były przepiękne. Jenny zawarła w prezentacji również coś o sobie - kierunek studiów, zainteresowania, wspomnienia. Opowiedziała nam wiele niesamowitych historii. Nasza koleżanka była bardzo sympatyczna i otwarta na świat, dlatego też lekcje z nią były czystą przyjemnością. Na jednej z wielu lekcji pokazała nam podstawowe symbole chińskie. Przy okazji nauczyliśmy się kilka wyrazów w tym języku! Było to ogromne wyzwanie, aby zapisać i wymówić poprawnie jakiś wyraz, jednak podołaliśmy . A jak ciekawie wyglądały nasze imiona po Chińsku!!Wraz z nauczycielami integrowaliśmy się rozmawiając wspólnie po angielsku, graliśmy w interesujące gry, układaliśmy zagadki. Każdy miał okazję również wykazać się talentem plastycznym w ciągu pięciu minut - co rysunek mówi o tobie? Jenny poznała kilka ciekawych polskich legend, miejsc wartych odwiedzenia w Polsce oraz ciekawych faktów dotyczących naszej historii. W szkole uczestniczyła także z nami w akcji "Fitness", gdzie każdy miał okazję na aktywne spędzenie poranka i uzyskanie energii na całydzień.
Australijka mieszkała z naszą koleżanką i jej rodziną. Została gorąco przyjęta, a już po pierwszym dniu czuła się jak członek rodziny. Popołudniami poznawała Szczucin i okolicę. Odwiedziła Baseny Mineralne w Solcu- Zdrój. Innego dnia poznała Europejskie Centrum Bajki im. Koziołka Matołka w Pacanowie. Mimo niskiej temperatury chcieliśmy spędzić jak najwięcej czasu z Jenny, dlatego też wychodziliśmy razem na spacery. Niestety bałwana nie udało się ulepić bo Jenny pierwszy raz widziała śnieg w mieście. W jeden z zimnych wieczorów postanowiliśmy wraz z Jenny przygotować sernik. Ten czas był świetny, mogliśmy pożartować jak rówieśnicy i uśmiać się do łez. Innego wieczoru Jenny wyszła z nami na pizzę, po czym postanowiliśmy odwiedzić dom kolegi, gdzie również zostaliśmy bardzo ciepło przyjęci. Każda chwila była niezapomniana.
Na jednej z prezentacji wspomniała, że kocha jedzenie postaraliśmy się wszyscy aby skosztowała niemal większośc tradycyjnych polskich potraw. Nie było dania, które nie przypadłoby jej do gustu. Sama zaznaczyła, że na pewno będzie tęsknić za naszą kuchnią.
Poznanie Jenny było niezwykłym i zdecydowanie niezapomnianym przeżyciem. Po spędzeniu czasu z Nią nie patrzymy już na nią przez pryzmat Chin czy Australii - widzimy cudowną, zawsze uśmiechniętą i inteligentną dziewczynę. Każdy z nas będzie mógł teraz opowiadać, że miał okazję poznać tak wspaniałą osobę jak ona.
Zaś naukę angielskiego postrzegamy jak okno na świat, nie będzie to dla nas kolejny przedmiot szkolny ale sposobność nawiązania nowych kontaktów , poznawania nowych kultur. Wiemy że ta umiejętność może dać nam wiele możliwości w przyszłości .Każdy z nas może podróżować po świecie - to wiemy już od dawna, ale nigdy nie było to tak realne jak teraz po wizycie naszej australijskiej koleżanki.
